Bardzo często możemy usłyszeć, że tylko to, co naprawdę sprawia nam przyjemność jest tym, na co powinniśmy zwracać uwagę. Jak jednak odnaleźć swoją pasję? Skąd brać pewność, że już się jej nie przeoczyło. Jej odnalezienie wcale nie musi być trudne, a i rozwijanie jej wcale nie wymaga zmiany całego naszego życia.

Co mnie cieszy?

Wiele osób bezradnie wzrusza ramionami w tym samym momencie, w którym rozmowa schodzi na pasje i zainteresowania. Każdy z nas z pewnością słyszał przynajmniej raz, że nic kogoś nie interesuje. Kto wie? Może sami mamy takie przekonanie o sobie? Aby rozstrzygnąć tę kwestię raz a dobrze, powinniśmy znaleźć chwilę spokoju, zadać sobie kilka pytań, a następnie postarać się odpowiedzieć na nie tak szczerze, jak tylko jesteśmy w stanie.

Jedno z najważniejszych pytań dotyczy tego, co moglibyśmy robić każdego dnia, gdybyśmy wiedzieli, że i tak nie musimy martwić się o wynagrodzenie. Jeśli wydaje się nam, że spać do południa, nie jest to wcale zła odpowiedź, być może jednak w pewnym momencie panie znudziłoby się nam, warto więc rozszerzyć nasz horyzont myślowy i przenieść się właśnie do takiego momentu.

Pasja to nie praca

Czasem nasze wewnętrzne blokady są na tyle silne, że nawet bardzo konkretne pytania nie przynoszą wyczerpujących odpowiedzi. W takim wypadku wskazane jest zastanowienie się, co nas ogranicza. Bardzo często takim ograniczeniem jest przekonanie, że w świecie, który nas otacza, nie ma miejsca na przyjemności. Mówi się, że powinniśmy iść do przodu, nie oglądać się za siebie i unikać jakichkolwiek rozpraszaczy. To prowadzi do niesłusznego przeświadczenia, że pasja powinna wiązać się z pracą. Czy jednak oznacza to, że pracując w mniej interesującym zawodzie, nie powinniśmy pozwalać sobie na nic, co sprawia nam przyjemność? Oczywiście, że nie! Brak pasji wcale nie sprawia, że lepiej koncentrujemy się na obowiązkach zawodowych. Przeciwnie, często przyczynia się do tego, że mamy wrażenie iż jesteśmy ograniczeni przez świat, który nas otacza.

Szukajmy anty-pasji

Jeśli znalezienie pasji jest trudne, postawmy pytanie nieco inaczej. Czy jest coś, czego nie cierpimy robić? Okazuje się, że lista takich rzeczy nie jest wcale krótka. Najczęściej pojawiają się na niej żmudne obowiązki domowe i zawodowe, jeśli jednak tworzymy ją z większym zaangażowaniem, możemy wychwycić także inne schematy. Być może nie lubimy wszystkiego, co wiąże się z kontaktem z ludźmi, prac powtarzalnych albo takich, które wymagają od nas dobrej organizacji. Pasją może stać się więc to, co nie posiada tych niechętnie przez nas akceptowanych cech.

A może powrót do dzieciństwa?

Każdy z nas był kiedyś dzieckiem nawet, jeśli niektórzy zdążyli już o tym zapomnieć. A skoro byliśmy dziećmi, z pewnością mieliśmy także dziecięce radości i marzenia. Jeśli tak, być może dobrym pomysłem będzie przypomnienie sobie, co w tym okresie naszego życia sprawiało nam największą przyjemność. Dla jednych było to rysowanie, dla innych pisanie opowiadań, a dla jeszcze innych – oglądanie wszystkich filmów, w których pojawił się choćby jeden dinozaur. Z czasem dziecięce pasje poszły w niepamięć, niejednokrotnie wypierane przez samych rodziców przypominających surowym tonem, że szkoła nie jest miejscem na żarty. Czy jednak dziś nie nadszedł już czas, aby do nich powrócić?

Skąd brać czas?

Jeśli uda się nam już znaleźć swoją pasję, najprawdopodobniej staniemy przed kolejnym wyzwaniem psującym nam humor. Nasz harmonogram jest przecież napięty, skąd więc brać na nią czas? Tu najlepiej sprawdza się zasada mówiąca o tym, że wobec braku chwil wolnych, zawsze można z powodzeniem wykorzystywać te, które już są zajęte. Jazda do pracy może być doskonałym czasem na słuchanie audiobooków, pilnowanie dziecka na placu zabaw na rozwiązywanie zadań matematycznych, a pilnowanie ziemniaków, żeby nie wykipiały – na czytanie książki po angielsku albo niemiecku. Z pomocą przychodzą nam też nowe technologie, kursy online oraz aplikacje pozwalające na lepsze zarządzanie czasem i odkrywanie, które pozornie zajęte chwile można wykorzystać na samorozwój.